No o wiele lepiej się człowiek czuje więc jazda na działkę przed nami ważny etap. Krycie dachu, muszę powiedzieć że więcej czasu się marnuje na obróbkach niż na samej blasze. No cóż jedno i drugie musi być. A jak się okazało kolejna nispodzianka to nie ta blacha, chłopaki przywieźli dwie palety i na jednaj jest czarna a ja chciałem grafitowoszarą. Będą musieli wymienić.
Oto efekty dzisiejszej pracy.
A to sprytne narzędzie pomaga w pracy - tgz nasadka niblera.
Aktualizacja niestety pogoda nas nie rozpieszcza i prace poruszają się dość wolno.
Pierwsze okno dachowe też zamontowane